MKS
05 Krzanowice - GÓRAL Żywiec 0-1 (0-0)
bramki:
Sołtysek 20, 61 min.
GORAL:
Stokowy - Jodłowiec, Jaroszek, Ludwiczak, Przerwa -
Krasiński, Konieczny (70' Półmiarek), Duda,
Kosiec - Sołtysek, Trzop
Mecz
walki i błędów z obu stron. Najważniejsze jest
jednak to, iż więcej szczęścia w dzisiejszym
spotkaniu mieli Górale, a co najważniejsze umieli
mu troszkę pomóc. Spotkanie zaczęło się od
obustronnego badania sił obu zespołów. Warto
wspomnieć o tym, iż goście nie przyjechali w zbyt
mocnym składzie. Z pierwszoligowej kadry
zaprezentowali się tylko Jarosz i Szymiczek. Niech
o tym, że Odra przyjechała w odbiegającym od
normy składzie świadczy fakt iż nie było na ławce
rezerwowych drugiego bramkarza. Nasz zespół o
dziwo wystąpił nareszcie w miarę normalnym składzie
i ten fakt mógł pozytywnie nastrajać przed
meczem. Pierwsze minuty spotkania to dużo walki w
środku pola i niedokładności z obu stron.
Pierwsza bramka pada po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
Piotrka Trzopa, który posyła mocno piłkę w pole
karne, bramkarz gości odbija ją przed siebie, a
grający tego dnia dobrą partię Sołtysek nie ma
problemów z wpakowaniem jej do siatki. Pierwsza połowo
kończy się skromnym prowadzeniem Górali. W
drugiej części gry sytuacja na boisku się nie
zmienia. Oba zespoły grają w środku pola. W 61
minucie Trzoper zalicza drugą asystę. Cudownie
podaje górną prostopadłą piłkę do Sołtyska.
Ten ma przed sobą obrońcę i bramkarza Odry. Brak
komunikacji między zawodnikami gości powoduje
sytuację z rodzaju "piłkarskie jaja"
wpadają oni na siebie pozostając na murawie, a
Robertowi nie pozostaje nic innego jak wpakować piłkę
do pustej bramki. Zespół grał ogólnie dobrze. Na
szczególne wyróżnienie zasługują Trzoper i
Hesler, oraz cała defensywa z Adamem Stokowym na
czele, który wybronił kilka wręcz
nieprawdopodobnych sytuacji w drugiej połowie.
|