Grunwald
Ruda Śląska - Góral Żywiec 2-2 (2-0)
bramki:
Trepka 5, 56 - Trzop 70, 87 (karny)
żółte
kartki: Cołuj, Dragan, Trepka
GÓRAL:
Stokowy - Jaroszek (62 Caputa), Ludwiczak, Midor -
Przerwa (46 Wróbel), Krasiński (64 Półmiarek),
Duda, Jodłowiec (64 Skalla), Kłusak - Sołtysek,
Trzop
Remis
na trudnym terenie Grunwaldu to pierwsza zdobycz
punktowa Górali na wyjeździe w bieżących
rozgrywkach i można śmiało powiedzieć, że gdyby
nie głupie, godne juniorów, błędy w obronie nasi
piłkarze mogli śmiało to spotkanie wygrać. Zaczęło
się fatalnie, w 5 minucie spotkania po niegroźnej
wrzutce z rzutu wolnego brak asekuracji wśród
zawodników Górala wykorzystał Trepka i strzałem
z pięciu metrów umieścił piłkę w siatce obok
wyciągniętego jak struna Stokowego. Kilka minut później
po błędzie obrony Grunwaldu Sołtysek dobrze dośrodkował
na głowę Trzopa, jednak lider klasyfikacji strzelców
IV ligi nie trafił w bramkę. Gra w pierwszej połowie
stała na słabym poziomie, nasi piłkarze nieźle
radzili sobie w środkowej strefie boiska, jednak pod
bramką gospodarzy nie potrafili dokładnie
rozegrać piłki i stworzyć okazji strzeleckiej,
natomiast to co robili piłkarze Górala pod własną
bramką mogło przyprawić najbardziej obojętnego
kibica o palpitacje serca. Zawodnicy trenera Laburdy
ostatnio zaskakują przeciwników organizacją gry,
dokładnym rozgrywaniem piłki bez wybijania na oślep.
Jednak w groźnych sytuacjach, stoperzy zamiast
szukać gry kombinacyjnej czasami muszą wybić piłkę
w trybuny, jednak stoperzy Górala na boisku w
Halembie zapomnieli o tym i bez przerwy wdawali się
w niepotrzebne dryblingi w okolicach własnego pola
karnego kilkakrotnie tracąc piłkę i tylko źle
nastawionym celownikom napastników Grunwaldu mogą
zawdzięczać że do 56 minuty wynik nie brzmiał
4:0. W 56 minucie piłkę przed własnym polem
karnym przejął Ludwiczak, miał czas i miejsce by
spokojnie wyekspediować ją długim podaniem pod
pole karne Grunwaldu, wybrał jednak krótkie
rozegranie z Jaroszkiem. Ten ostatni stracił futbolówkę
na rzecz zawodnika gospodarzy, który wyłożył ją
Trepce i od tego momentu wynik brzmiał 2:0 dla
gospodarzy. Miejscowi kibice już cieszyli się z
trzech punktów, jednak ani trener Laburda ani jego
drużyna nie zamierzała się poddawać. Na placu
gry w krótkim czasie pojawia się trzech
rezerwowych piłkarzy Górala, którzy wprowadzają
wiele ożywienia do gry gości. W 70 minucie
spotkania Ludwiczak pięknym 30 metrowym podaniem
wypuszcza na lewym skrzydle Kłusaka, nieudana pułapka
offside'owa Grunwaldu, Kłusak wpada w pole karne,
dogrywa do Trzopa, który lekkim, precyzyjnym strzałem
nie daje szans bramkarzowi, 2:1! Dwie minuty później
ładny strzał Półmiarka z woleja po rzucie wolnym
obrońca wybija na rzut rożny. Kilkakrotnie z
dobrej strony pokazuje się młody Skalla, bez
kompleksów walczący z dużo bardziej doświadczonymi
przeciwnikami, aktywny Półmiarek co chwila
absorbuje uwagę obrońców. W 86 minucie
ponownie Kłusak wpada z lewej strony w pole karne,
mija obrońcę i gdy wychodzi sam na sam z
bramkarzem zostaje podcięty przez spóźnionego
defensora Grunwaldu. Sędziujący zawody pan
Rachwalski nie ma wątpliwości i wskazuje na wapno.
Pewnym egzekutorem jedenastki jest Piotrek
Trzop, dla którego jest to już 15 gol w 13 meczu w
bieżącym sezonie. Wyrównujący gol podziałał
na piłkarzy Grunwaldu jak zimny prysznic, gdyż
rzucili się oni do ataku próbując zdobyć zwycięskiego
gola, jednak jedyne co udało im się wywalczyć to
3 rzuty wolne w pobliżu pola karnego. Gospodarze
domagali się w doliczonym czasie gry rzutu karnego,
jednak sędzia odgwizdał koniec spotkania i
pierwszy wyjazdowy remis Górala stał się faktem.
Na
pochwałę po meczu z Grunwladem zasługują oczywiście
strzelec obu goli Piotr Trzop i dwukrotnie mu
asystujący Maciej Kłusak, który był motorem napędowym
akcji ofensywnych Górala, a także wprowadzeni w
drugiej połowie Wróbel, Skalla, Caputa i Półmiarek,
którzy prezentowali się korzystniej niż zastąpieni
przez nich koledzy.
Mamy
tylko nadzieję, że trener wytknie piłkarzom błędy
i niefrasobliwość w obronie co zaprocentuje zwycięstwami
w kolejnych meczach.
|