Podsumowanie
rundy wiosennej sezonu 2003/2004
Sezon
2003/2004 był najlepszym sezonem w wykonaniu piłkarzy
Górala od kilkunastu lat. Zespół zajął 4
miejsce w tabeli, ustępując pola tylko
niepokonanemu w całych rozgrywkach GKS Jastrzębie,
które po zwycięstwie w barażu z MKS Sławków wróciło
do 3 ligi, naszpikowanej emerytowanymi ligowcami
ostentacyjnie kupczącej punktami Koszarawie oraz
tradycyjnie mocnej Przyszłości Rogów. Z tą
ostatnią zresztą nasi piłkarze zanotowali dodatni
bilans bezpośrednich meczów, remisując u siebie
3-3 jesienią i pewnie wygrywając wiosną w Rogowie
2-0. Osiągnięciem które potwierdza że nasi piłkarze
odegrali istotną rolę w minionych rozgrywkach jest
fakt zdobycia tytułu Króla Strzelców przez gwaizdę
naszego zespołu, Piotra Trzopa, który zdobył
imponującą liczbę 27 goli w 30 meczach. Kolejną
rzeczą dzięki której piłkarze Górala zdobyli
wielki szacunek u swoich fanów jest to, że grali
bezkompromisowo, bez żadnych układów i zwyciężyli
w spotkaniach z zagrożonymi spadkiem BKS Bielsko i
Walcownią Czechowice, co spowodowało że te dwa
zasłużone kluby występować będą w lidze okręgowej.
Zwłaszcza w przypadku BKS, który w swojej długoletniej
historii otarł się o ekstraklasę i wychował
kilku reprezentantów Polski jest to wydarzenie
smutne i niepojęte, no ale cóż, taki jest sport i
tacy beznadziejni polscy działącze piłkarscy...
Wrócmy
jednak do podsumowania postawy naszych chłopaków,
analizując grę poszczególnych formacji.
BRAMKARZE:
Kolejna
runda, w której trener Laburda stawiał
konsekwentnie na Stokowego. Adam bronił pewnie i
bez większych wpadek, jednak naszym zdaniem w końcówce
trener mógł spokojnie wystawić w kilku meczach,
lub chociaż w kilku połówkach Marcina Piecucha,
który naszym zdaniem wiele Stokowemu nie ustępuje,
a zagrał wiosną jedynie 45 minut w spotkaniu z
Victorią Jaworzno. Generalnie bramkarze to mocna
strona Górala i tak też było wiosną, jak i w całym
sezonie 03/04.
OBRONA:
Sporo
eksperymentów, sporo błędów, ale też i mnóstwo
takich interwencji po których zarówno rywale jak i
sędziowie asystenci dostawali palpitacji serca,
Wszystko przez wdrażany przez Laburdę nowoczesny
system gry czwórką obrońców w linii, raczej na
boiskach w niższych ligach w Polsce niespotykany. W
zasadzie przez całą rundę nie było wiadomo kto
stanowi parę środkowych obrońców. W 15 meczach
widzieliśmy zestawienia: Ludwiczak - Laburda,
Ludwiczak - Midor, Laburda - Midor, Ludwiczak -
Duda, Laburda - Duda. Generalnie jednak, gra
obronna, poza kilkoma meczami (bolesne porażki z
Jastrzębiem i Koszarawą z początku wiosny!) wyglądała
ok, głównie dzięki nowoczesności, na którą na
dzień dzisiejszy nie mogą sobie pozwolić nawet
niektórzy czołowi polscy pierwszoligowcy.
POMOC:
W
linii środkowej widać było brak rasowego środkowego
pomocnika. Kreowany na tą pozycję doświadczony
Marek Krasiński przebudził się dopiero w momencie
gdy zaczął grać na lewym skrzydle, wtedy jego gra
wyglądała wreszcie tak jak życzyli sobie tego
kibice. Mimo wszystko "Ajwen" był
najlepszym asystentem w zespole i za to, mimo ostrej
krytyki jego gry przez kibiców należą mu się
brawa. Prawa pomoc, odkąd przesunięty został do
niej Piotrek Jaroszek, to też bardzo groźna broń
Górali. W środku rewelacyjnie spisywał się 20
letni Piotr Duda, jednak to raczej klasyczny
"wymiatacz" rozbijający w zarodku akcje
rywali niż playmaker rozdzielający piłki w
ofensywie. Nieźle radził sobie młodziutki Jakub
Dziki, cieszy że trener dał mu kilka szans gry w
ligowym spotkaniu, podobnie jak i kilku jego
kolegom, fakt ten może tylko pozytywnie odbić się
na przyszłości tych chłopców jak i całej drużyny...
Reasumując, linia pomocy, to formacja, która w
przypadku chęci o walki o wyższe cele wymaga
wzmocnienia jakimś rasowym środkowym pomocnikiem,
w stylu Pavla Nedveda z Juventusu Turyn :-)
ATAK:
Formacja
zdecydowanie najjaśniejsza, z Królem Trzopem w
roli głównej i Robertem Sołtyskiem, który był
świetnym uzupełnieniem Piotrka i w momencie kiedy
przeciwnicy byli skupieni na pilnowaniu naszego
supersnajpera zadawał decydujące ciosy. W odwodzie
pozostawali Kamil Konieczny, który zdobył kilka ważnych
bramek oraz Darek Półmiarek, który zbyt wielu
szans w tym sezonie nie dostał.
TRENER:
Jan
Laburda pracuje w Góralu już 2,5 roku i
systematycznie zajmuje z zespołem coraz wyższe
lokaty. Jest to chyba jedyny w naszej 4 lidze trener
z licencją UEFA. Na ten moment wiadomo już że
zostaje w Góralu na kolejny sezon, więc może tym
razem uda się powalczyć o jeszcze wyższą lokatę?
Najlepiej lokatę pierwszą :-)
I
tym pozytywnym akcentem kończymy podsumowanie
sezonu 2003/2004, pozostając w nadziei, że
nadchodzący sezon będzie lepszy i że sytuacja
finansowa klubu pozwoli na walkę o awans do
upragnionej 3 ligi...
|