Góral Żywiec - Przełom
Kaniów - 2:0 (0:0)
Motyka 58'
Duraj 85'
Góral:
Stokowy, Michalec
Góral:
Stokowy –
Caputa(74’Szymoński), Michalec, Kastelik,
Deras,
Kosiec(63’Bąk),
Sala,
Motyka(60’Duraj),
Biegun,
Krysta,
Stokłosa(78’Wandzel)
Trener: Tymińskii
Przełom:
Stachowicz –
Ciesielczyk, Ryszka, Łanocha, Karut(56’Maron), Fluder, Droździk,
Wajs, Pyka(70’Szwed), Wróbel, Karut
Trener: Bednarczyk
Po serii dwóch zwycięstw na własnym boisku, pauzowaliśmy w 28
kolejce z powodu wycofania drużyny z Łękawicy. Wykorzystując wolny
termin rozegraliśmy spotkanie sparingowe, w którym pokonaliśmy
A-klasowy Orzeł Kozy 2:0. Obydwie bramki zdobył Szymoński. Można powiedzieć, że był to wstęp do potyczki z 29
kolejki ligi okręgowej, w której podejmowaliśmy... A-klasową, bo nie
mającą juz szans na utrzymanie, drużynę Przełomu z Kaniowa...
Spotkanie
rozpoczęło się z 15 minutowym opóźnieniem, z powodu późnego czasu
dotarcia na stadion drużyny z Kaniowa. Mecz zaczęliśmy źle.
Wychodzący napastnik gości został sfaulowany przez Stokowego.
Zawodnik Przełomu zagrywał w tej sytuacji piłkę ręką dzięki czemu
bramkarz Górala został ukarany tylko żółtą kartką za niebezpieczne
zagranie. W innym wypadku musielibyśmy praktycznie całe spotkanie
rozegrać w 10-osobowym składzie. Na szczęście po tym zajściu mecz
zaczął już układać się tak, jak wszyscy tego oczekiwali, czyli od
ciągłych ataków Górali. Po jednym z nich na prawym skrzydle dobrym
dograniem w pole karne popisał się Biegun lecz nabiegający
Stokłosa nie zdołał skierować piłki do siatki, ale sama
akcja na pewno mogła się podobać. Po drugiej stronie boiska również
przeprowadzaliśmy groźne akcje. Dynamicznie przedarł się Krysta i
dograł do Stokłosy, lecz ten ponownie nie zdołał pokonać
Stachowicza. Widząc nieporadność strzelecką napastników na
strzał z około 30 metrów zdecydował się Caputa i niewiele brakło aby
padł piękny gol otwierający wynik. Do końca pierwszej połowy, mimo
dominacji i dużego procentu posiadania piłki, Górale nie zdołali
przełamać strzeleckiej niemocy.
Druga połowa, to
kontynuacją poczynań z pierwszej części spotkania tyle, że w końcu
udało się zdobyć otwierającego wynik gola. Po dobrej akcji kapitan
zespołu Kosiec idealnie obsłużył podaniem wzdłuż bramki nie
pilnowanego Motykę, któremu nie pozostało nic jak tylko
wpakować piłkę do siatki. Wielka ulga w obozie gospodarzy bo o
pierwszego gola z teoretycznie słabszymi rywalami zawsze nie jest
łatwo. Po tym golu zaczęła się nieco nieuporządkowana gra naszego
zespołu przez co rywale zdołali wywalczyć dwa kornery, z których na
szczęście nic nie wyniknęło. Gorąco było natomiast chwilę później
kiedy to po błędzie bocznego sędziego, który nie wskazał
ewidentnego spalonego, wynikło wielkie zamieszanie podczas, którego
gości kilkakrotnie próbowali dobić piłkę na polu bramkowym
Stokowego. Szczęśliwie jednak weteran w bramce Górala wyszedł z
opresji obronną ręką a chwilę później, wprowadził piłkę do gry
bardzo dalekim wykopem. Wyskoczył do niej Wandzel i dwóch
spóźnionych z interwencją obrońców, brak asekuracji na środku
defensywy Przełomu wykorzystał Duraj przejmując strąconą
piłkę strzałem obok słupka ustalił wynik spotkania. Do podwyższenia
wyniku mogło dojść jeszcze dwukrotnie. Najpierw z dystansu ponownie
próbował Duraj a chwilę później w ostatniej akcji, w wielkim
zamieszaniu tym razem pod bramką Kaniowa nie udało się dobić piłki
Bąkowi, którego zablokowali obrońcy.
Wynik
nie do końca odzwierciedla przebiega spotkania. Nie zmienia to
jednak faktu, że punkty zostały w Żywcu a drużyna jest na jak
najlepszej drodze do powtórki z jesieni czyli 5 kolejnych zwycięstw
na zakończenie rundy. Aby tak się stało należy jeszcze pokonać w
wyjazdowym spotkaniu Podhalankę Milówka z którą jesienią pewnie
wygraliśmy 4:1.
Relacja Kibicowska:
Nadszedł czas aby zagrać w tym sezonie ostatni mecz na własnym
terenie, w niedziele 10 czerwca najwierniejsi zbierają się na
Tetmajer, by wspierać swój ukochany klub. W młynie ok. 95 osób.
Mecz bez żadnych atrakcji ultras. Skupiliśmy się na dopingu.
Wywiesiliśmy jedną fanę + transparent „Jurek – dzięki za wszystko”
(gest podziękowania naszemu gospodarzowi). Początek i koniec meczu
to bardzo dobry doping w naszym wykonaniu, niestety środek nie był
zbyt dobry. Nasi kopacze wygrali 2-0 po bramkach dwóch juniorów, co
ucieszyło wszystkich zebranych sympatyków. Po meczu podziękowaliśmy
piłkarzom za dobrą grę i zwycięstwo.
Za tydzień 16 czerwca czeka nas wyjazd do Milówki. Być może
powtórzymy passe 5 zwycięstw z rzędu, tak jak pod koniec rundy
jesiennej. A więc: Do boju Górale…
|