Góral Żywiec - TS
Podbeskidzie II Bielsko-Biała - 1:0 (1:0)
Stokłosa
29'
(z karnego)
Podbeskidzie:
Dybał
68'
Bryncel 19'(za faul), Dybał 70'(druga żółta)
Góral:
Stokowy - Deras, Michalec, Kosiec, Biegun, Gołuch(46’Gawron), Sala,
Motyka (67’Pyrgies), Duraj(83’Szymoński), Bąk(59’Tomiczek), Stokłosa
Trener: Tymiński
Podbeskidzie: Broncel - Adamus, Żagan, Wacławski(20’Góra),
Donocik, Łazar(70’Wilczyński), Dybał, Kochutek,
Czarnecki(65’B.Wydra), Misik(75’Radwan), P.Wydra
Trener: Jarosz
Drugi z rzędu mecz na własnym stadionie i drugi z rzędu wynik 1:0
dla Górali w meczu z drugą drużyną Podbeskidzia Bielsko-Biała w
ramach 27 kolejki ligi okręgowej. Jesienna potyczka z rezerwami
Podbeskidzia również zakończyła się wynikiem 1:0, niestety dla TSP
II...
Spotkanie rozpoczęliśmy z dużym osłabieniem kadrowym. Za kartki
wykluczeni zostali Caputa, Kastelik oraz Krysta.
Mecz rozpoczął się dośc spokojnie, żadna z drużyn nie miała w
pierwszym kwadransie klarownych sytuacji podbramkowych, drużyna z
Bielska kilkakrotnie "złapała" na spalonym Stokłose. Pomylili
się raz, co okazało się tragiczne w skutkach. Wychodzącego na czystą
pozycję Stokłose obsłużył Sala, a ten został powalony w polu
karnym przez interweniującego bramkarza gości Bryncela.
Decyzja sędziego była jednoznaczna- czerwona kartka dla
bielszczanina i oczywiście rzut karny. Sam poszkodowany podszedł do
piłki usatwionej na 11 metrze i pokonał Góre, choć trzeba
przyznać, że rezerwowy goalkeeper wyczuł intencje strzelca i był
bliski obrony strzału. Prowadzenie i gra w przewadze, chyba
spowodowały małe rozluźnienie Górali i zawachanie środkowych
obrońców wykrzystał Misik i stanął "oko w oko" ze Stokowym,
który stanął na wyskowości zadania odbijając pierwszy strzał
napastnika gości a przy dobitce z pomocą przyszedł mu słupek. Była
to jedyna groźna sytuacja "dwójki" Podbeskidzia w 1 połowie. My
natomiast mogliśmy podwyższyć wynik na 2:0. Nie pilnowany na 12
metrze Motyka pospieszył się z oddaniem strzału i spudłował w
dogodnej sytuacji. Co nie udało się Motyce mogło udać się kilka
minut później kiedy to Sala oddał strzał z pozycji spalonej mimo, że
do piłki mógł dojść Gołuch.
Początek
drugiej połowy to zagrażanie bramce gości głównie za sprawą rzutów
rożnych. Po jednym z nich piłkę z linii bramkowej głową wybił
defensor bielszczan. Podbeskidzie, znów za sprawą Misika zagroziło
bramce Stokowego. Szybki napastnik przyjezdnych nie miał jednak tego
dnia recepty na bramkarza Górala. Jak sie okazało była to ostatnia
szansa gości na "ugranie" jakichkolwiek punktów w dniu
dzisiejszym. W miarę upływu czasu nasza przewaga rosła a przeciwnik
wyraźnie opadał z sił. Wprowadzony po przerwie Gawron
dynamicznie przedarł się prawą stroną ale zbyt długo zwlekał z
dograniem piłki w pole karne i obrońca gości odebrał mu ją. Następna
próba była już lepsza lecz dośrodkowania debiutującego Gawrona nie
udało się żadnemu z Górali wykończyć. Następną okazją do
podwyższenia wyniku był strzał Duraja po indywidualnej
akcji, lecz został zablokowany przez stopera przyjezdnych. Widząc
nieporadność w ofensywie swoich kolegów, Kosiec spróbował swoich
sił, lecz po minięciu dwóch rywali, zamiast uderzać z 16
metrów szukał podania do Stokłosy, całkowicie zaskoczonego tą
decyzją. Mimo przewagi zawodników w polu nie potrafiliśmy podwyższyć
wyniku choć mieliśmy znaczącą przewagę. Przewaga liczebna zwiększyła
się do dwóch zawodników w 70 minucie kiedy po faulu na Duraju
Dybał został przez sędziego odesłany do szatni. Do końca
utrzymując się przy piłce, kontrolowaliśmy przebieg meczu i po
końcowym gwizdku sędziego mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.
Na pewno
cieszy fakt, że Góral może dopisać w tabeli 3 punkty, oraz gra,
która mimo, że nie była zbyt widowiskowa, ale konsekwentna
przyniosła zwycięstwo. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, które
niewątpliwie należało wykorzystać i odnieść bardziej efektowne
zwycięstwo. Bramki Górali w rundzie wiosennej można policzyć na
palcach dwóch dłoni, co z pewnością chlubą nie jest, jeśli natomiast
będziemy wygrywać po jednym strzelonym golu i zachowanym zerowym
kontem w obronie nikt nie będzie rozliczał nas z tego, tylko
dopisywał kolejne 3 punkty w tabeli.
W tabeli nasza
pozycja nie ulega zmianie. Nadal znajdujemy się na 8 miejscu. Za
tydzień dopiszemy kolejne 3 punkty, które są konsekwencją wycofania
się Orła Łękawica z ligi. Lukę w terminarzu wypełnimy sparingowym
spotkaniem z... Orłem. Tyle, że tym z Kóz. A w ostatnich dwóch
kolejkach ligowych zagramy z Przełomem Kaniów i Podhalanką Milówka,
z nadzieją na powtórzenie świetnej passy z końcówki rundy jesiennej
czyli 15 punktach w 5 meczach!
Relacja
Kibicowska:
W pochmurne popołudnie w młynie zasiadło 100 osób. Kolejny raz nie
doczekaliśmy się kibiców gości i do końca tego sezonu ich nie
ujrzymy na Tetmajera.
Na meczu skoncentrowaliśmy się tylko na dopingu, który raz był
dobry, a raz słaby. Miejscami doping dorównywał temu sprzed
tygodnia, ale był okres, że słabo dopingowaliśmy Swych pupili. Na
płocie wieszamy flagę: „Nase som góry, nase som hole, to my som
prowdziwi Gorole… Góral Żywiec” Pojawienie się fany na płocie,
powinno jeszcze bardziej zmotywować kibiców do głośniejszego śpiewu.
Cieszy fakt, że piłkarze grają coraz lepiej i dopisali kolejne 3
punkty do swego dorobku.
Gdy mecz się skończył, podziękowaliśmy Góralom za grę i zwycięstwo,
a tradycyjnie Krzysztof Bąk zapytał nas o zwycięzcę meczu, a do
kapitana dołączyła reszta piłkarzy, na co chórem odpowiedzieliśmy:
GÓRAL, GÓRAL, GÓRAL…
Za dwa tygodnie tj. 10.06.07r. o godz. 17.00 Nasz Góral gra z
Przełomem Kaniów. Ten mecz powinien być motywacja dla Nas, ponieważ
jest to ostatni mecz na własnym stadionie w tej rundzie. Nie
oszczędzajmy gardeł na tym meczu… HEJ, HEJ, GÓRALE...
|